Holidays 6- Roman holidays
Myślę, że to już ostatnia porcja wakacyjnych zdjęć (no dobra...pewnie pojawi się jeszcze Kraków). W każdym razie w drugim etapie zwiedzania Rzymu chcę Wam pokazać miejsca znane i nieznane- te, które koniecznie trzeba odwiedzić i przede wszystkim te, które sprawiają, że Rzym jest tak wyjątkowym miejscem.
Via Appia Antica to najstarsza ulica w Rzymie. Podobno św. Piotr właśnie tą ulicą uciekał z Rzymu, gdy rozpoczęły się tam prześladowania chrześcijan. Na swojej drodze spotkał Jezusa idącego w przeciwną stronę i spytał: Quo vadis, Domine? Jezus odpowiedział, że idzie do miasta, aby go powtórnie ukrzyżowano. Swoją drogą- ta historia zainspirowała Sienkiewicza do napisania "Quo vadis".
Wilczyca kapitolińska, czyli symbol Rzymu. Wilczyca (święte zwierze boga wojny Marsa) według legendy miała wykarmić Romulusa i Remusa- założycieli Rzymu.
Most św. Anioła, znajdujący się przy Zamku św. Anioła (tam niestety nie dotarłam) to wyjątkowo urokliwe miejsce- widoki zapierają dech w piersiach, a most prowadzi ku wąskim, krętym i malowniczym rzymskim uliczkom, po których mogłabym się wałęsać godzinami.
Koloseum, oficjalnie w starożytności nazywane Amfiteatrem Flawiuszów. Odbywały się tam walki gladiatorów, bitwy morskie, igrzyska. Tradycja mówi także, że jest to miejsce, w którym mordowano chrześcijan.
Bilet obejmuje wstęp do Koloseum, na Forum Romanum i na Palatyn. Zdecydowanie warto! Bilet normalny: 12euro, ulgowy 7,5, a dla takich dzieciaków jak ja (poniżej 18 roku życia) wstęp jest za darmo! :D
A teraz porcja malowniczych kamienic, klimatycznych uliczek i innych urokliwych rzymskich widoków.
Ołtarz Ojczyzny- pomnik Wiktora Emanuela II przy Placu Weneckim- jeden z budynków, który zrobił na mnie największe wrażenie.
Ostia to antyczne miasto portowe oddalone od Rzymu o jakieś 25 km. Kursują tam pociągi miejskie, więc można zorganizować fajny wypad. Morze Tyrreńskie jest absolutnie fantastyczne!
No i na koniec- czeskie Kolegium Jana Nepomucena, czyli miejsce, w którym mieszkaliśmy.
Wilczyca kapitolińska w tym świetle wygląda niesamowicie - wręcz strasznie :)
OdpowiedzUsuńJa też nie dotarłam do Zamku Anioła i traktuję to jako pretekst do ponownego odwiedzenia Rzymu ;)
Dokładnie tak! Jeszcze Circus Maximus nie znalazł się na mojej liście i wiele, wiele innych miejsc- Usta Prawdy, wyspa na Tybrze. No cóż- potrzebne kolejne 15 dni w Rzymie- koniecznie!
Usuńinspirujące :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne zdjęcia. Tak klimatycznie :)
OdpowiedzUsuń