Czy warto kupić butelkę Dafi?

Powoli dobiega końca mój trzeci miesiąc z butelka filtrująca Dafi. Odkąd ją mam, nie kupiłam ani jednej butelki plastikowej wody, a w zapasie czekają na mnie kolejne dwa filtry, które pójdę w ruch pod koniec miesiąca. Kupiłam ją głownie dlatego, że przerażała mnie ilość produkowanych śmieci i chciałam chociaż odrobinę ją zmniejszyć. Poza tym przekonały mnie pozytywne opinie w internecie. Do zakupu przymierzałam się długo i miałam wiele wątpliwości, ale w końcu się zdecydowałam i myślę, że butelka zostanie ze mną na dłużej. Jeśli tak jak ja, zastanawiasz się nad zakupem, to zachęcam do przeczytania tekstu w całości. Opiszę rzetelnie wady i zalety, które zaobserwowałam przez trzy miesiące (tak, ta butelka ma również wady). Jeśli ma to dla kogoś znaczenie, to dodam, że nie jest to tekst sponsorowany. Butelkę i filtry kupuję sobie sama. 



Zalety: 

Pierwszą i podstawową zaletą Dafi jest ekologia. I to głownie ten cel mi przyświecał, gdy podejmowałam decyzję o jej zakupie. Średnio tygodniowo schodziło u nas jakieś 10 butelek 1,5 litrowych wody. Do tego zdarzały się pojedyncze mniejsze butelki. W skali miesiąca to mnóstwo plastiku, nie chcę wyobrażać sobie rocznej ilości. Wynikającą z tego zaletą jest to, że nie trzeba wynosić butelek. Może to pierdoła, ale nie znosiłam tego i te butelki non stop się namnażały w naszym przedpokoju i zawsze było coś do wyrzucenia! 

Dzięki butelce filtrującej nie ma już opcji, że skończy Ci się picie i będziesz chodziła spragniona, albo wydasz jakąś nieproporcjonalnie wysoką kwotę na małą butelkę wody. Nie zdarzy się, że 0,5 litra Ci zabraknie w ciągu dnia, bo jak wypijesz, to po prostu pójdziesz do łazienki i sobie dolejesz. Idealnie się sprawdza np. na uczelni u osób, które spędzają tam sporo czasu i potrzebują więcej niż pół litra wody w ciągu dnia. Dzięki Dafi nie musisz targać ze sobą ciężkiej i dużej butelki, bo możesz po prostu sobie dolać w ciągu dnia. To jest niesamowicie wygodne! 

Kolejną zaletą butelek filtrujących jest oszczędność. Sama butelka z filtrem i korkiem kosztuje ok. 25zł, ceny filtrów (zestaw 2 filtry plus nakrętka) zaczynają się już od 20 złotych, ale powiedzmy, że taka standardowa cena to 25. Jeśli mam być szczera, to nie wiem, czy w ciągu miesiąca to się tak mega opłaca, jeśli się nie pije hektolitrów wody, albo nie kupowało jakiejś drogiej wody butelkowanej. Ja kupowałam najtańszą wodę w lidlu, więc myślę, że cenowo wychodzi do podobnie. Ale jeśli się doda do tego wszystkie butelki kupowane awaryjnie na uczelni, czy siłowni, to już trochę to zmienia. Największa oszczędność jest jednak podczas podróży. Małe butelka wody na lotnisku kosztuje zazwyczaj blisko dziesięciu złotych, więc dafi zwraca się w zasadzie przy jednej podróży. Nie mówiąc o tym, że nie trzeba kupować wody na miejscu i płacić za nią kosmicznych sum. 


Wady: 

Szukając informacji przed zakupem, miałam wrażenie, że te butelki są idealne i nie mają absolutnie żadnych wad. No jednak nie do końca to tak wygląda. Po pierwsze trzeba liczyć się z tym, że butelka czasami minimalnie przecieka. Nie jest to tak, że zalewa całą torebkę i wylewa się nam pół litra, ale coś tam kapnie itd. Mam drugą nakrętkę i w drugiej jest to samo. Tak samo dzieje się w butelce Karola, więc to nie kwestia wadliwego egzemplarza. Trzeba się nauczyć stawiać ją w torebce pionowo i pilnować, żeby się nie przewracała. 
Po drugie, podobno Dafi powinna likwidować smak chloru. W Łodzi woda jest dość mocno chlorowana i nie zawsze to działa. Czasami ten smak i tak i tak jest wyczuwalny (i nie ma tu znaczenia, jak długo mam filtr). Mi to jakoś szalenie nie przeszkadza, ale jeśli ktoś jest wrażliwy na smak wody, to to może być problem. 
Trzecia wada to już moje prywatne preferencje, ale nie znoszę pić wody z dzióbka. Już się trochę do tego przyzwyczaiłam, ale i tak nie jestem fanką tego sposobu picia wody.
Do butelki filtrującej nie można dodać cytryny ani mięty. Ja bardzo lubię taką wodę, ale miałam tę świadomość decydując się na butelkę. Jeśli chcę się napić wody z cytryną to "przepsikuję" sobie wodę do szklanki i tyle. 
No właśnie, żeby się napić wody ze szklanki, muszę sobie ją "przepsikać". Trochę się wtedy stresuję, czy ta butelka to wytrzyma, ale jak na razie daje radę i myślę, że jeszcze trochę ze mną wytrzyma. 
Nie kupuję w ogóle wody w butelkach, więc gdyby ktoś do mnie wpadł niespodziewanie, to nie bardzo będę miała dla niego wodę. Mogę ją ewentualnie przepiskać do szklanki. Ten problem pewnie rozwiązałby dzbanek filtrujący, ale na razie raczej mi się to nie opłaca i nie jest to aż tak dokuczliwe. 

To by było na tyle. Jak widzicie Dafi nie ma samych zalet i są pewne wady. Do większości z nich można się przyzwyczaić. Sama jestem trochę rozczarowana tym, że zdarza się jej przecież i nie likwiduje smaku chloru w 100%.Mimo to zalety dla mnie przeważają i na pewno na razie z niej nie zrezygnuję. To ogromna wygoda! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)

Copyright © 2014 Nikola Tkacz - blog lifestylowy , Blogger