8 powodów, dla których warto pojechać do Walencji

Walencja to jedno z piękniejszych miast, jakie widziałam i jestem pewna, że jeszcze tam wrócę, bo dwa dni to było dla mnie zdecydowanie za mało. W każdym razie to miejsce urzekło mnie od pierwszego momentu, w którym je zobaczyłam. Chodziłyśmy cały czas z otwartymi buziami i nie mogłyśmy przestać się zachwycać! Co było trochę śmieszne, bo przecież przyjechałyśmy z... Barcelony :D Ale Walencja jest po prostu zupełnie inna. Chociaż to trzecie miasto co do wielkości w Hiszpanii, jest znacznie bardziej spokojna i mniej zatłoczona niż na przykład Barcelona. Poza tym jakaś taka zupełnie inna. Ma się wrażenie, że przestrzeń jest większa, a budynki bardziej okazałe. Nie umiem tego do końca opisać, ale po prostu Walencję warto odwiedzić i przekonać się samemu. A dzisiaj 8 powodów, dla których warto pojechać do Walencji.






1. Chill w Parku Turia

Park jak park, można by powiedzieć. W Barcelonie też wiele parków, w których można posiedzieć. Ale wyjątkowość Parku Turia polega na tym, że został utworzony w dawnym korycie rzecznym. Nad parkiem biegną więc mosty, a cała roślinność robi ogromne wrażenie. I to, co w tutejszych parkach podoba mi się najbardziej, czyli mnóstwo ludzi - jedni czytają książki, inni biegają, jeszcze inni organizują pikniki. Wspaniałe jest to, że widać, że to miejsce żyje!




2. Piękna architektura

Moja przyjaciółka uwielbia piękne kamienice. Jestem pewna, że Walencja byłaby miejscem, które pokochałaby od razu. Tam jest tyle pięknych budynków, że nie mogłam się napatrzeć. Chodziłam tylko z zadartą głową i co chwilę wykrzykiwałam: wow! patrz, jaki ładny budynek! Są ogromne, majestatyczne i zachwycają. Ale miejsc,e które koniecznie trzeba odwiedzić (chociaż trafiłam tam zupełnie przypadkiem i z pewnością nie jest to miejsce turystyczne), to kawiarnia Muerde la pasta, a dokładniej mówiąc... toaleta. :D No jeszcze nigdy w życiu nie widziałam tak pięknej łazienki!



3. Muzeum Sztuki i Nauki (Ciudad de las Artes y las Ciencias) 

Przez dwa dni byłam tam dwa razy - wieczorem i w ciągu dnia i bardzo polecam zobaczyć to miejsce w dwóch wersjach, bo wygląda zupełnie inaczej, choć za każdym razem robi tak samo duże wrażenie. W tym miejscu prawie popłakałam się ze wzruszenia, będąc tak bardzo wdzięczna, za to, że mam okazję widzieć te wszystkie piękne miejsca. To jest po prostu architektoniczne arcydzieło. Co prawda nie byłam w środku, ale dzięki temu mam pretekst, żeby wrócić do Walencji!



4. Agua de Valencia

Agua de Valencia to jest życie po prostu. To nie jakaś tam woda. Niech Was nie zmyli nazwa! To drink z soku pomarańczowego, wódki, ginu i cavy, czyli tutejszego wina musującego. Coś przepysznego! My piłyśmy nasze drinki w La Bernarda, uroczej knajpce i były wyśmienite i jedne z najtańszych, które udało nam się znaleźć. Tego po prostu trzeba spróbować. A ja cóż...jestem pewna, że nie raz będę robić tę magiczną wodę po powrocie do Polski.



5. Gargulce

To trochę dziwny motyw, ale z większości budynków w starej części Walencji wystają... gargulce. Trzeba się dobrze rozglądać, żeby zauważyć ich jak najwięcej. To dość dziwny motyw i trochę przerażający, ale miałam radochę za każdym razem, gdy jakiegoś wypatrzyłam. Podobno część z nich jest wulgarna, ale akurat na takiego nie trafiłam, a szkoda!




6. Widok z bramy

Będąc w Walencji warto wybrać się na bramę, która niegdyś była bramą do miasta, a obecnie jest najstarszą budowlą. Widok jest przepiękny! Normalnie wstęp kosztuje 2 euro, a w niedziele jest za darmo, więc tym bardziej warto skorzystać. Ale mogę być nieobiektywna, bo ja po prostu uwielbiam punkty widokowe.



7. Darmowe muzea

Warto swoją wycieczkę zaplanować tak, żeby w Walencji być w niedzielę, bo wtedy wszystkie miejskie muzea są za darmo. A uwierzcie, że gdy jest upał, to miło na trochę schować się w klimatyzowanym miejscu. Ja byłam w Muzeum Sztuk Pięknych (Museo de Bellas Artes) i w Walencki Instytucie Sztuki Nowoczesnej (Instituto Valenciano de Arte Moderno) i to drugie miejsce polecam Wam bardzo gorąco!



8. Graffiti

To element, który bardzo mi się spodobał, podczas wielogodzinnego włóczenia się po uliczkach Walencji. W różnych zakamarkach poukrywane są graffiti, które robią naprawdę duże wrażenie. Najbardziej jednak podobał mi się kontrast, jaki dzięki nim powstaje, gdyż większość z nich można znaleźć bardzo blisko starej, zabytkowej dzielnicy Walencji. Uwielbiam taką różnorodność! 





Walencja to zdecydowanie miasto, w którym nie można się nudzić i warto wybrać się chociaż na te dwa dni. Ja żałuję, że brakło czasu, by zobaczyć walencką plażę i port, pod rynek miejski przyszłyśmy po jego zamknięciu i nie odwiedziłam żadnej ekspozycji w Muzeum Sztuki i Nauki, ale i tak to był bardzo udany wyjazd i z chęcią jeszcze tu kiedyś wrócę. Jestem ciekawa Waszych wrażeń, koniecznie dajcie znać, jeśli mieliście okazję gościć w tym mieście! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)

Copyright © 2014 Nikola Tkacz - blog lifestylowy , Blogger