Godne zjedzena #3 - Pasibus

Czas na powrót do smacznego cyklu - godne zjedzenia, w którym opowiadam Wam o miejscach, z dobrym jedzonkiem. Trochę nieregularnie mi ten cykl wychodzi i długo go nie było, ale nadchodzi jesień, więc zdecydowanie będę potrzebować coraz więcej dobrego jedzenia, żeby przetrwać tę niesprzyjającą aurę. Dobre jedzenie zawsze mi pomaga, gdy mam zły dzień, a pizza i burgery to takie top of the top. Dzisiaj więc czas na kolejną restaurację, w której możecie zjeść właśnie burgery. Pasibus, bo o nim mowa, to sieciówka. Sieciowe knajpy nie zawsze cieszą się dobrą opinią, ale ja nigdy nie nastawiam się negatywnie. Wręcz przeciwnie - dobra sieciówka to skarb, bo wiesz, że możesz liczyć na określoną jakość i wpaść w różnych miejscach, wiedząc, że się nie zawiedziesz. 

Pasibus w Gdańsku 


Gdzie? 


Lokali jest kilkanaście - najwięcej jest we Wrocławiu, poza tym w Łodzi (Manufaktura), Warszawie (Złote Tarasy), Lublinie, Poznaniu, Gdańsku i Katowicach. 




Co można zjeść? 


Burgery oczywiście! I to 15 bardzo różnych propozycji, w tym sezonowy burger, który zmienia się co miesiąc. Do wyboru w wersji małej i standardowej, z wołowiną i wegetariański. Są też trzy burgery z mięsem z kurczaka. Z tego, co widzę są też sałatki, ale szczerze mówiąc nawet nie wpadłam na pomysł, żeby wziąć sałatkę zamiast burgera. Chyba się nie dziwicie? Do tego frytki, frytki z batatów, kulki serowe i przepyszne nachosy! 

A do picia poza standardowymi napojami jest Pasi Lemoniada i w wybranych lokalach Pasi piwo.  





Ceny: 

Od 16 do 25zł za standardowy rozmiar burgera, ale w każdy wtorek wszystkie są po 17zł. Od niedawna we wtorki można kupić cały zestaw w promocyjnej cenie. Frytki i nachosy za 6zł, za cztery kulki serowe 8zł. Generalnie nowości i promocje pojawiają się regularnie na Facebooku Pasibusa, więc warto być na bieżąco. 





Moja opinia: 

Burgery w Pasibusie są naprawdę dobre. Ogromny wybór dla tych, którzy lubią poszaleć ze smakami. Ja na początku próbowałam na przykład wersji z nachosami i była naprawdę dobra, ale jednak jestem wierna klasykom. Ostatnio zdecydowałam się na Włoskiego Pastucha i to był strzał w dziesiątkę - najlepszy burger w Pasibusie, jaki jadłam. Te burgery to dla mnie takie 8/10. Są bardzo dobre, ale brakuje takiego elementu wow. Ale nachosy z sosem serowym są tak pyszne, że warto iść specjalnie na nie. 
W każdym razie ja do Pasibusa wracam regularnie i zjadam kolejne pozycje ze smakiem. Ostatnio zdecydowałam się podczas drogi powrotnej z Gdańska, zatrzymać na burgera w Złotych Tarasach i to był świetny wybór- nie wydałam dużo, najadłam się, a jedzenie było pyszne. Wiedziałam, czego oczekiwać i miałam pewność, że się nie zawiodę, a to coś, co jest dla mnie bardzo ważne, szczególnie, gdy jestem głodna! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)

Copyright © 2014 Nikola Tkacz - blog lifestylowy , Blogger