Dlaczego nie będę grzeczną dziewczynką

Ten tekst nie powstały, gdyby nie jeden z użytkowników Tindera, który postanowił do mnie napisać na Instagramie. No i początek rozmowy jak każdy inny. Co prawda, od początku się nie kleiło, bo gdy ktoś o sobie opowiada, jedynie na jakim stanowisku jest zatrudniony i że ma dużo zainteresowań (ale jakich?), to jak ma się kleić? Pomyślałam więc, że spróbuję od drugiej strony i zapytam pana, kogo szuka na tym Tinderze. No i wtedy się okazało, że się nie dogadamy, bo nie spełniam podstawowych kryteriów poszukiwanej kobiety. I spoko. Wiecie, ja to rozumiem. Każdy przecież szuka kogoś innego. Brunetka, blondynka, bardziej poważna lub z wielkim poczuciem humoru, imprezowa lub domatorka itd. Problem polega na tym, że oczekiwań tego użytkownika Tindera nie powinna spełniać żadna kobieta. 




Troskliwa, kulutralna, mająca cele w życiu...

No i pewnie myślisz sobie- czego się baba czepia? Przecież to całkiem normalne oczekiwania. No i wszystko by bylo spoko, gdyby Pan później nie dorzucił, że poszukiwana przez niego kobieta ma być grzeczna. No i się zaczęło. Bo ja przestałam rozumieć o co chodzi. Bo co to znaczy grzeczna? Uległa w łóżku czy grzecznie prasująca koszule, a może przytakująca w każdym słowie? 

Pan doprecyzował, że musi się umieć się zachować w różnych sytuacjach. No i ja dalej nie wiem, czy bardziej chodzi o to, żebym wiedziała, jak zachować się na kolacji u Królowej Brytyjskiej, czy że jak poznam rodziców, to mam udawać, że poznaliśmy się w teatrze, a nie na Tinderze, czy może przygotować jedzenie, gdy kumple wpadną pooglądać mecz, a potem usunąć się na bok i nie przeszkadzać? 

Przede wszystkim bez nałogów 

Trochę kojarzy mi się to z ogłoszeniami matrymonialnymi z gazet. Młody kawaler z dobrą pracą bez zobowiązań, pozna panią do trzydziestki, spokojną, bez nałogów. Bo Pan dalej ciągnąc wątek, powiedział, że poszukiwana przez niego kobieta musi być przede wszystkim bez nałogów. No i ja rozumiem, że można nie lubić dymu papierosowego, a życie z alkoholikiem nigdy nie jest w sferze marzeń. 
I nie będę złośliwa i pominę uzależnienie od Internetu czy zakupoholizm. Napić się lubię, ale nie wiem, czy w słowniku Pana z Tindera jeszcze łapię się pod 'bez nałogów', czy może już ilość spożywanego przeze mnie trunku stanowiłaby problem. 
I jasne, ja też bym wolała faceta, co nie pali. Bo całowanie się z popielniczką to względna przyjemność, choć i to różnie bywa, bo nie każdy przejmuje zapach dymu tak samo. Najbardziej chciałabym, żeby nie palił, bo jak to mój facet, to znaczy, że mi zależy na nim i jego zdrowiu. Ale come on, serio są w życiu ważniejsze sprawy. Może sam kiedyś dojdzie do tej decyzji, a mi nic do tego. Bardziej na tym, czy pali, zależy mi na tym, czy jest dobrym człowiekiem na przykład. Tak po prostu. Czy pomaga innym, czy mamy o czym rozmawiać, czy mamy wspólne poczucie humoru, czy spełnia swoje marzenia itd.




Powody do zazdrości 

Ale żeby nie było, ja naprawdę chciałam Panu dać szansę. Więc poprosiłam, żeby mi te swoje oczekiwania lepiej wytłumaczył, bo może to ja je źle rozumiem. No i przeczytałam, że Pan na pewno nie chce, aby dziewczyna dawała mu powody do zazdrości- imprezy itd.. No i wtedy już wiedziałam, że dalsza rozmowa nie ma sensu. 

Bo ja nie wiem, czym są powody do zazdrości w związku. Bo związek to dla mnie zaufanie. Bo gdy na pierwszym planie stoi niedawanie powodów do zazdrości, a nie unikanie zazdrości i panowanie nad nią, to chyba coś jest nie tak. 

Bo powodem do zazdrości może być wszystko. Wyjście z koleżankami na miasto, za krótka spódniczka założona do pracy, bikini na plaży, kilkudniowy wyjazd z przyjaciółką, nieodpowiednie spojrzenie, serdeczny uśmiech. Wszystko. 

A związek to poza zaufaniem, relacja dwóch niezależnych osób. Które mogą rozmawiać, obgadywać wspólnie sprawy, które dotyczą obojga, ale na pewno nie pytać się o zgodę na wszystko, by nie dawać powodów do zazdrości. Dlatego mam nadzieję, że Pan nie znajdzie swojej wymarzonej kobiety. Nie dlatego, że mu źle życzę, tylko dlatego, że dobrze życże wszystkim kobietom. I mam nadzieję, że jesteście na tyle świadome, by nie wpakować się w tak toksyczną relację i skazać się na bycie grzeczną dziewczynką. 

Jednocześnie to dobry moment, by przypomnieć Wam mój tekst o jednej cesze, którą powinna posiadać każda kobieta. 
Bo niezależność jest szalenie ważna i pamiętajcie o tym, zanim wyjdziecie w jakikolwiek związek! Nie warto być grzeczną dziewczynką. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)

Copyright © 2014 Nikola Tkacz - blog lifestylowy , Blogger