Multitasking - zmora czy zbawienie?

Czasami sobie niespiesznie siadam i zastanawiam się dokąd tak ten świat pędzi? I wiesz co? Nie mam pojęcia. Niby wiadomo. Niby praca, obowiązki, a jak przyjdzie sesja to już w ogóle nie wiadomo, w co te ręce włożyć. Gdzie nie spojrzysz, to każdy cierpi na niedoczas, gdzieś biegnie, czegoś szuka i zastanawia się, co może robić w "międzyczasie", żeby tego nieszczęsnego czasu trochę zaoszczędzić. No i pojawia się ten jakże znany multitasking, czyli współczesne zjawisko, które ratuje zabieganych. Sprawia, że dzięki temu, że w trakcie jednej czynności, wciskamy gdzieś drugą kupujemy trochę więcej czasu. Ale czy na pewno? Zazwyczaj i tak ciągle go brakuje, ale przecież gdyby nie multitasking, to już w ogóle nie byłoby szans, żeby się wyrobić z czymkolwiek.





Multitasking - czy też to robisz?


Przeglądanie Facebooka przy śniadaniu? Zdejmowanie soczewek podczas mycia zębów? Noszenie zakupów, rozmowa przez telefon i otwieranie drzwi jednocześnie? Brzmi znajomo? Większość z nas robi tak każdego dnia. Pewnie właśnie przypominasz sobie, kiedy ostatnio robiłaś wiele rzeczy na raz. I co? Nie wyszło? Podczas smażenia naleśników, postanowiłaś posmarować dżemem te już gotowe, a w międzyczasie ten na patelni się spalił? Woda na makaron wykipiała, bo właśnie kroiłaś mięso? A może miałaś wypadek na rowerze, bo odbierałaś telefon? Albo nie zwróciłaś uwagi, czy śniadanie było smaczne, bo fejs był ciekawszy?
Kiedyś schodziłam po schodach niosąc kilka rzeczy na raz, w tym szklaną antyramę. Do tego pisałam smsa, a w drugiej ręce trzymałam kluczyki do auta. Pomyślałam sobie: wow! ale multitasking, niezła jestem. I dochodząc do samochodu upuściłam antyramę. Potłukła się w drobne kawałki. Warto było?



Multitasking vs single tasking


Po drugiej stronie barykady stoją zwolennicy single tasking, czyli skupiania się na jednej czynności. Wykonujesz coś od początku do końca, nie robisz nic w międzyczasie, nie robisz kilku rzeczy na raz, tylko skupiasz się na tej jednej czynności. Nie sprawdzasz fejsa, robiąc notatki itd. Single tasking uczy skupienia, umiejętności koncentracji na danej czynności. I wbrew pozorom sprawia, że wykonujemy daną czynność znacznie szybciej, bo nie marnujemy czasu na tę drugą, nie rozpraszamy się i nie potrzebujemy więcej czasu na skupienie. Wychodzi na to, że skupiając się na jednej czynności uzyskujemy efekt, który ma nam dać multitasking.... Poza tym wyłączne skupienie się na jednej czynności daje możliwość odkrycie nowego wymiaru danej czynności. Okazuje się, że jedzenie zupełnie inaczej smakuje, a muzyka zaczyna inaczej brzmieć.


Same wady?


 To nie jest tak, że multitasking to samo zło i w ogóle. Są takie czynności w życiu, które fajnie sobie czymś urozmaicić. Okej- ja rozumiem, że prasowanie może być medytacją, ale szczerze podziwiam za takie umiejętności. Ja tam wolę w tym czasie włączyć jakiś serial. Gdy robię sobie hybrydy, to też coś sobie oglądam. Korzystając z komunikacji miejskiej można robić mnóstwo przydatnych rzeczy. Czekając w kolejce też fajnie coś poczytać, zamiast siedzieć i się nudzić. Są takie czynności, podczas których można ciekawie spożytkować czas i go nie marnować.I taki multitasking jest dobry.



Po co ten cały multitasking?! 


I teraz właśnie dochodzimy do meritum problemu. Na co komu ten cały multitasking? Bo wiecznie gdzieś gonimy, ciągle brakuje czasu, cały czas trzeba robić coś, a chwila bezproduktywnej nudy to zbrodnia? Mam wrażenie, że współcześnie umiejętność robienia kilku rzeczy na raz, to coś co powinno się cenić i coś co jest pożądane. Fajnie wpisać w CV taką umiejętność. To coś co się ceni. Ale czy serio o to chodzi? Czy naprawdę w życiu jest sens ciągle gonić i nie mieć czasu nawet spokojnie zjeść śniadania? Czy życie, w którym nie masz kiedy rozkoszować się pierwszymi promieniami słońca ma sens? Moim zdaniem szkoda życia na to, żeby go nie mieć.

I jeśli masz problem z multitaskingiem, to weź sobie stań na tym pięknym wiosennym słońcu i się nim rozkoszuj. Tak po prostu. Beż niczego innego. I naucz się cieszyć chwilą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)

Copyright © 2014 Nikola Tkacz - blog lifestylowy , Blogger