Sesja - jak ją zdać i nie zwariować?

Nie jestem ekspertem, ani sesyjnym weteranem. Za sobą mam dopiero trzy sesje. Wszystkie szczęśliwie zakończone sukcesem. Obyło się (jak dotąd) bez poprawek. Czasami mam wrażenia, że sesja to taki mityczny stwór, którego wszyscy się panicznie boją. W sumie nie ma się co dziwić... ilość memów i historii krążących na jej temat jest ogromna. Pamiętam, że gdy zdawałam maturę, to starsi koledzy zawsze straszyli: eee, co tam matura! Zobaczysz co to będzie, gdy będziesz musiała zdać sesję. Bardzo się pilnowałam, żeby tak nie straszyć swoich młodszych znajomych, bo takie demonizowanie sprawy w cale nie pomaga.

Z sesją jest kilka podstawowych problemów: rzadko kto uczy się systematycznie, a przed sesją tylko powtarza już przyswojony materiał. Fajnie by było tak robić... Ja zawsze sobie to postanawiam, ale jakoś nieszczególnie mi się to udaje. Materiału jest dużo, a czasu mało i często to po prostu przeraża. Do tego są niestety takie egzaminy, albo raczej egzaminatorzy, że to że świetnie się przygotowałeś nie ma większego znaczenia. No i ostatni problem, dla mnie chyba największy- spora część przedmiotów jest nudna i nieprzydatna. A przynajmniej u mnie tak jest... Prawda jest taka, że gdyby wszystkie zagadnienia objęte sesją nas fascynowały, to sesja byłaby przyjemnością. No dobra- to jak to wszystko zdać i nie zwariować?

sesja-jak-zdac


1. Dobra organizacja


Organizacja to podstawa. I mam tu na myśli organizację na dwóch poziomach. Po pierwsze trzeba rozsądnie rozplanować sesję. Ja np. mam w tej sesji 5 egzaminów. Gdybym wszystkie zostawiła na sesję, to chyba bym się zapłakała. Część chcę zdać trochę wcześniej, inne trochę później. Wszystko rozplanowuję tak, żeby między egzaminami mieć kilka dni przerwy i mieć pewność, że zdążę się nauczyć.
Po drugie rozplanowuję sobie naukę. Wiem mniej więcej, ile mam czasu na dany przedmiot, a ile materiału do przerobienia. Rozpisałam sobie harmonogram na kartce i się go trzymam. To bardzo pomaga, bo nie wpadamy w panikę, że nie zdążymy itd. Mam też ogarnięte wszystkie notatki i przygotowane materiały. To dużo ułatwia, bo nie biegam po całym mieszkaniu w poszukiwaniu notatek, tylko siadam i się uczę.

sesja-jak-zdac


2. Znajdź swoją metodę nauki


Metod szybkiej nauki i sposobów na zapamiętywanie jest całe mnóstwo. Prawda jest jednak taka, że nie ma jednej złotej metody i musisz znaleźć swoją. Wiele osób na przykład poleca mapy myśli. U mnie się one kompletnie nie sprawdzają. Zazwyczaj muszę się nauczyć konkretnych reguł na pamięć, więc potrzebuję zrobić sobie sensowne notatki, które poukładają moją wiedzę. Zazwyczaj więc na kartce wypisuję regułki i definicje, a potem sobie to czytam.  Przy trudnym materiale robienie notatek zmusza mnie też do czytania ze zrozumieniem, bo czasami i to bywa problematyczne... :D

sesja-jak-zdac


3. Wymyślaj pytania


No właśnie! Żeby nie czytać zbitki liter bezrefleksyjnie, zadawaj sobie pytania. Nie raz zdarzyło mi się przeczytać kilka stron i w sumie nie mieć pojęcia, o czym były. Zadawanie sobie pytań w trakcie bardzo ułatwia utrzymać skupienie i zrozumieć tekst. Często uczę się też pod kątem potencjalnych pytań egzaminacyjnych. Zastaąnawiam się, o co bym się spytała, gdybym układała pytania i uczę się pod tym kątem. Można też wykorzystać pytania z poprzednich lat. Ten sposób fajnie systematyzuje wiedzę i pozwala sobie wszystko poukładać.

4. To nie będzie takie trudne


Wiem, że są osoby, które sama myśl o egzaminie paraliżuje i nie mogą przebrnąć przez materiał, bo wydaje im się, że nigdy tego nie opanują. To tylko złudzenie! Ileś osób przed Tobą dało radę, to ty też. Nawet z najgorszym materiałem można się uporać, a im szybciej, tym lepiej. Dlatego ustalam sobie deadliny. Jeśli postanowię, że danego dnia idę na egzamin, to nie ma zmiłuj. Idę i koniec. Nie przekładam na następny termin itd. Odwlekanie w przyszłość nigdy nie wychodzi na dobre. Lepiej się zmobilizować, przysiąść i mieć to już z głowy.

5. Wyluzuj


Czasami trzeba po prostu wyluzować. Może wyjść gdzieś na imprezę, albo chociaż wyskoczyć ze znajomymi na piwo. Włączyć sobie ulubiony odcinek serialu, wziąć długą kąpiel. Zrobić coś tylko dla siebie, bez wyrzutów sumienia. Nie da się cały czas uczyć i trzeba czasami trochę wyluzować. :)


Jestem bardzo ciekawa Waszych metod na zwycięską walkę z sesją! Dajcie znać. :) Ja mam nadzieję, że i tym razem uda mi się ją zdać i nie zwariować :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)

Copyright © 2014 Nikola Tkacz - blog lifestylowy , Blogger