Godne zjedzenia #4 - krewetkowy raj w Shrimphouse

Uwielbiam krewetki, to zdecydowanie moje ulubione owoce morza. Mocno doskwiera mi ich cena w Polsce, ale i tak od czasu do czasu rozpieszczam się porcją krewetkowego nieba. Shrimp House, o którym dziś mowa to bar krewetkowy, jego w Łodzi było wyczekiwane z niecierpliwością przynajmniej przez połowę miasta. Trzeba przyznać, że trochę to trwało, bo już od wakacji regularnie pojawiały się zajawki, mówiące, że to już lada chwila. Różnie w życiu bywa, nie na wszystko mamy wpływ i ja to rozumiem. W końcu wyczekany moment nadszedł i 12 listopada bar został otwarty. Nie byłabym sobą, gdybym nie pojawiła się tam... już następnego dnia. Shrimp House to "dziecko" trzech braci, którzy byli od dzieciństwa zajarani gotowaniem i eksperymentowali w domowym zaciszu. Wywodzący się ze street foodu, miłośnicy morze postanowili otworzyć bar krewetkowy - połączenie luźnego klimatu barów z kuchnią serwującą dopracowane dania krewetkowe. Dzisiaj opowiem Wam o tym, co, gdzie i za ile można zjeść i najważniejsze - czy mi smakowało.






Gdzie? 

Gdynia, Szczecin, Poznań, Warszawa, Wrocław, Łódź, Częstochowa, Gliwice, Rybnik, Kraków i Katowice, czyli całkiem spory przekrój Polski! A w Łodzi od niedawna przy ul. Piotrkowskiej 16. 

Buffalo shrimps

Co można zjeść? 

To będzie prawdziwe zaskoczenie... KREWETKI! Tak, tak - wszystkie dania zawierają krewetki. Możesz zjeść sałatkę, makaron, szaszłyka, krewetki w tempurze, zupę krewetkową, kanapkę z krewetkami albo fajitas. Jedno jest pewne - każde danie zawiera krewetki. 


Fajitas

Ceny: 

Od 20zł (wtedy w porcji jest 5 krewetek) do 36zł (w tym 8 sztuk krewetek). Porcje (przynajmniej to po 8 krewetek) są naprawdę duże i zdecydowanie można się nimi najeść, a przyznam, że obawiałam się, że po zjedzeniu będę nadal głodna. Jednak dla mnie cena jest trochę wygórowana. Za 30-35złotych oczekiwałabym jedzenia, w którym pasuje mi absolutnie wszystko i rozpływam się z rozkoszy. Tu było dobrze, ale nie AŻ tak.

Tempura shrimp

Moja opinia: 

Do Shrimp House wybrałyśmy się większą ekipą, więc łącznie przetestowałyśmy trzy dania - tempurę z frytkami, buffalo shrimp i fajitas. Na to ostatnie zdecydowałam się ja. Generalnie krewetki były bardzo dobre, świeże i dobrze przyrządzone. Do tego porcje naprawdę spore i zdecydowanie można się najeść. Krewetki w tempurze i bufallo wyglądały bardzo dobrze i podobno równie dobrze smakowało. Jedyne do czego każda z nas miała zastrzeżenia to sosy. Może to kwestia gustu, ale żaden z nich (a próbowałam mango, majonezowy, buffalo i sosy podane do fajity) nie pasował mi w stu procentach. W przypadku buffalo to być może kwestia upodobań, po prostu nie mój smak. Ale gdyby do krewetek w tempurze podawany był dobrze zrobiony, domowy sos czosnkowy, to byłby to prawdziwy jedzeniowy raj.
Nie mniej jednak z chęcią wybiorę się do tego miejsca kolejny raz, by spróbować innej pozycji z menu. Kusi mnie krewetkowy szaszłyk albo jakiś makaron.

Dla mnie 7,5/10. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)

Copyright © 2014 Nikola Tkacz - blog lifestylowy , Blogger