Holidays 3- Santorini
Santorini to najpiękniejsza grecka wyspa. To właśnie ta, którą się kojarzy, gdy słyszy się hasło: Grecja. Białe domki, niebieskie dachy- tam ten pocztówkowy obrazek jest rzeczywistością. Santorini to zwyczajowa nazwa wyspy w kształcie rogala, która powstała na skutek wybuchu wulkanu (wcześniej była okrągła). Jej stolicą jest miasteczko Fira, które zresztą nazywa się tak jak wyspa (urzędowo). Mówi się, że na Santorini jest więcej kościołów niż domów, więcej wina niż wody i więcej osłów niż prawdziwych mężczyzn. Jeśli chodzi o to pierwsze- prawie każdy Grek na Santorini ma swój prywatny kościół, w którym odbywają się uroczystości rodzinne. Nie, to nie dlatego, że Grecy są wyjątkowo pobożni. To dlatego, że za prąd w kościołach się nie płaci, więc łatwo można mieć prąd za darmo... :) Drugie- Santorini to wyspa bardzo uboga w wodę słodką, praktycznie jej tam nie ma. Do mycia odsalają wodę, a woda pitna jest sprowadzana z Krety lub Grecji kontynentalnej. Natomiast winogron uprawiają bardzo dużo i słynną z bardzo dobrych win. A trzecie...? Cóż, ciężko odpowiedzieć. :)
Po trzygodzinnej podróży katamaranem dotarłam na Santorini. Spędziłam tam ok. 6 godzin i miałam okazję odwiedzić trzy miasteczka: Oię- miasto, w którym powstaje 95% pocztówek z Santorini i Firostefani i Firę- stolicę wyspy.
Wulkaniczne kaldery wyglądają zjawiskowo, ale wjazd serpentynami mrozi krew w żyłach. Oia- pierwszy punkt wycieczki znajduje się mniej więcej na wysokości 300m n.p.m.
Oia- najbardziej charakterystyczne maleńkie miasteczko, czyli czas na widoki, które większość z Was na pewno kojarzy. Wystarczy kupić jogurt typu greckiego w biedronce, albo pójść na rynek i zobaczyć sukienkę z nadrukiem z Santorini (autentycznie, wczoraj byłam po warzywa i na taką trafiłam!).
Przenosimy się do stolicy. Widok na Firę z Firostefani, czyli korony Firy. Spacer z jednej do drugiej miejscowości do ok. 1,5km. Cała wyspa w ogóle nie jest duża, bo jej długość w linii prostej to ok. 14 km, szerokość w najszerszym punkcie to 6km, a w najwęższym niecałe 2km- z tak zwanej szyi Santorini widać oba brzegi wyspy jednocześnie.
Santorini to wyjątkowo piękne miejsce (choć w moim sercu nadal króluje Izrael). Można jednak ponarzekać na tłum- szczególnie w pierwszym miasteczku no i ceny... cóż na Santorini płaci się także za widok, więc jeśli chcemy zjeść z widokiem na morze, trzeba się przygotować na wysoką sumę. O noclegach na wyspie nie będę wspominać...
To już ostatnia porcja zdjęć z greckiej wyprawy. Tymczasem we wtorek rozpoczynam... rzymskie wakacje. Już nie mogę się doczekać. :)
Po trzygodzinnej podróży katamaranem dotarłam na Santorini. Spędziłam tam ok. 6 godzin i miałam okazję odwiedzić trzy miasteczka: Oię- miasto, w którym powstaje 95% pocztówek z Santorini i Firostefani i Firę- stolicę wyspy.
Wulkaniczne kaldery wyglądają zjawiskowo, ale wjazd serpentynami mrozi krew w żyłach. Oia- pierwszy punkt wycieczki znajduje się mniej więcej na wysokości 300m n.p.m.
Oia- najbardziej charakterystyczne maleńkie miasteczko, czyli czas na widoki, które większość z Was na pewno kojarzy. Wystarczy kupić jogurt typu greckiego w biedronce, albo pójść na rynek i zobaczyć sukienkę z nadrukiem z Santorini (autentycznie, wczoraj byłam po warzywa i na taką trafiłam!).
Przenosimy się do stolicy. Widok na Firę z Firostefani, czyli korony Firy. Spacer z jednej do drugiej miejscowości do ok. 1,5km. Cała wyspa w ogóle nie jest duża, bo jej długość w linii prostej to ok. 14 km, szerokość w najszerszym punkcie to 6km, a w najwęższym niecałe 2km- z tak zwanej szyi Santorini widać oba brzegi wyspy jednocześnie.
Santorini to wyjątkowo piękne miejsce (choć w moim sercu nadal króluje Izrael). Można jednak ponarzekać na tłum- szczególnie w pierwszym miasteczku no i ceny... cóż na Santorini płaci się także za widok, więc jeśli chcemy zjeść z widokiem na morze, trzeba się przygotować na wysoką sumę. O noclegach na wyspie nie będę wspominać...
To już ostatnia porcja zdjęć z greckiej wyprawy. Tymczasem we wtorek rozpoczynam... rzymskie wakacje. Już nie mogę się doczekać. :)
Czy tylko ja jestem taki dziwny i jak na razie siedze w Polsce, bo nic mi sie nie chce :)
OdpowiedzUsuńA tyle pięknych miejsc czeka, żeby je odwiedzić! :) W Polsce też.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietnie uchwyciłaś to miejsce na zdjęciach, ale pewnie lepiej wszystko prezentuje się na żywo.
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć Ci takich wakacji!
Przepiękne widoki, malownicze miejsce, magiczny klimat :))
śliczna sukienka :))
PS:
Zapraszam na mojego bloga
ladyliven21.blogspot.com
Seksowna stylizacja Kochanie!
OdpowiedzUsuńALE CUDOWNIE
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami :*
Ola z Fashiondoll.pl
♡