6 małych postanowień na grudzień

Grudzień to jeden z moich ulubionych miesięcy. Uwielbiam ten świąteczny klimat, ozdoby, świeczki, światełka i to, że nagle, magicznie kończy się niemiły listopad i jak przy użyciu czarodziejskiej różdżki robi się po prostu przytulnie. Można w końcu odpalić świąteczne playlisty i bez wyrzutów sumienia oglądać świąteczne filmy i wyobrażać sobie swoje świąteczne big love story z księciem w roli głównej. No cóż, nic nie poradzę na to, że lubię te ckliwe i oderwane od rzeczywistości historie. Poza tym grudzień to miesiąc, w którym mam urodziny, a to dla mnie najpiękniejszy dzień w roku. Grudzień to też czas podsumowań i planów na Nowy Rok. Dlatego postanowiłam sobie, że już w tym miesiącu przymierzę się do wprowadzania drobnych zmian i wrócę do wyznaczania miesięcznych celów. Przecież każdy moment jest równie dobry, prawda? A ja potrzebuję się zmotywować do działania po bardzo leniwym listopadzie. Kto się przyłącza do mnie?






1. Instagramowe wyzwanie Modna Komoda Xmas


Jesień sprawia, że bardzo zaniedbuję swojego Instagrama, bo zupełnie nie mam ochoty robić zdjęć, gdy jest zimno i ponuro. A ja lubię Instagrama i miałam taki swój mały cel, by ten rok zamknąć z tysiącem obserwatorów. Mimo tego, że jest Was na moim Instagramie coraz więcej, do tysiąca raczej nie dotrzemy, a dobrze wiem, że to dlatego, że ostatnimi czasyy mocno go zaniedbałam. To wyzwanie będzie dla mnie świetną motywacją!

2. Wracam do picia pokrzywy


Do końca sierpnia piłam pokrzywę praktycznie codziennie, a potem jakoś to zaniedbałam. Prawdopodobnie dlatego, że skończyła mi się ta w torebkach, a nie kupowałam nowej, bo mam cały słoik suszonej pokrzywy, którą w maju zebrał dla mnie dziadek. No ale wiecie... to wymaga więcej zachodu i mi się nie chciało. Ale spinam się od kilku dni i piję na zmianę pokrzywę ze skrzypem polnym i czekam na efekty.

3. Akcja sesja! 


Nie znoszę tego słowa. W tym roku w sesji zimowej mam cztery egzaminy, a to dużo. Na szczęście jeden już za mną, ale teraz poważnie spinam pośladki i biorę się do działania, by jak najszybciej się z tym uporać. Właśnie wzięłam do nauki najobszerniejszy przedmiot i mam nadzieję, że uporem się z nim w całości na początku stycznia. Także wprowadzam konkretny plan nauki, podział tematów na dni i nie będę marnować czasu.



4. Wstawanie o jednej porze 


W poprzednim punkcie ma mi pomóc wstawanie codziennie o tej samej godzinie. Myślę, że będzie to 7:15 -nie jest to jakoś bardzo wcześnie, ale wystarczająco, by rano mieć odpowiednio dużo czasu na powolne śniadanie i ogarnięcie pilnych spraw, chwilę nauki itd.

5. Więcej czasu offline 


Od jakiegoś czasu przeszkadza mi ilość czasu, jaką spędzam z telefonem w ręku. Od teraz wprowadzam sobie nowe zasady - nie korzystam z telefonu, gdy gdzieś idę. Po pierwsze będę miała wtedy czas dla siebie, w którym nie będę się rozpraszać, a po drugie nie będą mi marzły łapki. Rano po telefon będę sięgać dopiero po śniadaniu. Ten punkt to dla mnie naprawdę duże wyzwanie i pewnie początki będą trudne, ale myślę, że po czasie będę bardzo zadowolona ze zmiany.

6. Ruszam tyłek! 


Przyznaję się bez bicia, że moja aktywność fizyczna od bardzo dawna ogranicza się do... chodzenia. Na szczęście chodzę całkiem sporo, ale dużo więcej czasu spędzam siedząc. Jeszcze nie wiem do końca, jak ten temat ogarnę, ale koniecznie muszę do swojej codzienności wprowadzić krótkie treningi, bo czuję się bardzo zasiedziała.

To by było na tyle. Mam nadzieję, że uda mi się wprowadzić jakieś zmiany, a taka publiczna deklaracja sprawi, że będzie mi wstyd przed samą sobą, jeśli będę znów leżała ponad pół godziny po wyłączeniu budzika. A Ty co chcesz zrobić w grudniu? Daj znać, czy taka formuła tekstu jest dla Ciebie w jakiś sposób przydatna i motywująca - jeśli tak, będę regularnie planować swoje miesiące w ten sposób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)

Copyright © 2014 Nikola Tkacz - blog lifestylowy , Blogger